Ekipa Friza konsekwentnie buduje swoje imperium. Po lodach i artykułach szkolnych najpopularniejsi polscy youtuberzy wypuścili na rynek napoje gazowane, o których momentalnie zrobiło się bardzo głośno. Sęk w tym, że nowa inicjatywa Ekipy jest równie często chwalona przez fanów, jak i ostro krytykowana przez ekspertów w dziedzinie żywienia.
Ekipa to siano kosi i budzi kontrowersje
Ekipie Friza bez wątpienia przyświeca jasny cel – póki jest na fali chce monetyzować swoją internetową działalność na wszelkie możliwe sposoby. Zwrócenie się w stronę fanów i „wyciągnie” od nich pieniędzy to najprostsza, a przy tym najskuteczniejsza ścieżka prowadząca do realizacji tych planów. Ekipa w swoim portfolio ma już lody, teczki i zeszyty, wydaną płytę, ubrania i najświeższy produkt, czyli napoje. Trzeba przyznać, że jest to bogaty katalog, który tu i teraz przynosi pokaźne zyski. Jak będzie w przyszłości – czas pokaże, wszak internetowa sława bywa ulotna. Niemniej, z biznesowego punktu widzenia Ekipę należy pochwalić – swoje 5 minut wykorzystuje doskonale.
Ale biznes to tylko jedna stron medalu. Chociaż „Ekipa to siano kosi”, a hajs na koncie na pewno się zgadza, to nie da się przejść obojętnie wobec zaniedbań etycznych, których regularnie dopuszcza się internetowy kolektyw. Tylko w ciągu ostatnich tygodni Ekipie zarzucono:
- splagiatowanie jednego z utworów, który znalazł się się na płycie „Sezon 3”,
- oszukanie fanów poprzez dołączenie do wydania specjalnego ww. płyty (cena: 420 zł) gadżetów kupionych na chińskich portalach aukcyjnych,
- splagiatowanie wzoru koszulek od szwajcarskiej marki Vetements,
- bezprawne wykorzystywania logo przez Wersow (członkini Ekipy).
Wraz z premierą napojów Ekipy lista wydłużyła się o kolejne zastrzeżenie – dramatyczny skład produktu oraz stosunek jakość-cena. Krótko mówiąc, napoje o smaku cytrynowym i truskawkowym, które Friz i jego kompanii wypuścili na rynek we współpracy z firmą Koral, to mieszania wody gazowanej z cukrem, barwnikami i regulatorami. Kontrowersyjna pozycja wyczerpuje definicję „śmieciowego jedzenia” a dla organizmu dzieciaków (które w głównej mierze tworzą grono fanów Ekipy) może być po prostu niezdrowa.
Napoje Ekipy jak lody – mają być sukcesem
Z mocnych zarzutów dotyczących napojów Ekipa nic sobie nie robi. Trudno się temu dziwić, w końcu przy wcześniejszych aferach było tak samo, a członkowie kolektywu za każdym razem odnosili się do nich w bezrefleksyjny i agresywny sposób. Założenie jest więc proste – napoje Ekipy mają odnieść sukces na miarę lodów Ekipy i przynieść wielką kasę obojętnie jakim kosztem. Z jednej strony, trudno mieć o to do Ekipy pretensje – w ten sposób, oferując niezdrowe jedzenie i napoje, zarabiają największe koncerny na świecie. Z drugiej – czy od kogoś, kto ma tak wielkie przełożenie na młodzież i ogromne możliwości w kwestii budowania odpowiedzialności oraz zdrowych nawyków, nie powinniśmy oczekiwać czegoś więcej?
Na start napoje Ekipy można kupić w sklepach sieci Dino i Żabka. Ich cena wynosi 4,49 zł w Dino i 4 zł w Żabce (przy zakupie 2 sztuk) za puszkę o pojemności 250 ml. Z prostego równania wynika, że litr kontrowersyjnego napoju Ekipy kosztuje niemal 20 zł. Dużo? Nawet bardzo, ale Ekipie właśnie o to chodzi.